Grób jak grób, pełno takich na cmentarzu. Jest 4 listopada, w zasięgu wzroku niezliczona ilość kwiatów (żywych, martwych, z brokatem, świecących w ciemności, jakich tylko chcesz) i dogasających zniczy. Młoda dziewczyna podchodzi do grobu, kładzie jedną białą różę na marmurowej płycie. Patrzy na zdjęcie wmontowane w nagrobek, przedstawiające obraz tak różny od tego zachowanego w pamięci. W jej oczach pojawia się odrobina nadprogramowej wilgoci. Nie modli się. Rozmyśla przez chwilę i odchodzi, zanurzona we wspomnieniach.
Autor: Niestatystyczna
Uciekinierzy: kilka słów o escape roomach
Czujesz na twarzy szorstkie płótno. Otwierasz oczy. Materiał o grubym splocie przepuszcza miniaturowe wiązki światła. Zmysły się wyostrzają. Powoli wdychasz powietrze. Czujesz chłód stali na nadgarstkach. Puls oscyluje w granicach 120 uderzeń serca na minutę. Sięgasz rękoma do góry i zdejmujesz worek z głowy. Oślepia cię pulsujące czerwone światło. Na piersi dostrzegasz nieśmiertelnik, w myślach pojawia się przebłysk z widokiem twoich towarzyszy. Jesteś zupełnie sam i już wiesz, że gra właśnie się zaczęła…
Czego życzysz… sobie?
Ola i Tomek wzięli ślub cywilny, nazywany przez niektórych rejestracją związku małżeńskiego. Decyzje podejmowali wspólnie – raz, że ślub w ogóle, a dwa, że w Urzędzie. Oboje wszak uznali, że są ze sobą szczęśliwi i nie chcą mieszać wiary w to szczęście. Wiecie, jak z mieszaniem drinków, czasem mniej znaczy więcej. Urządzili niewielkie przyjęcie dla najbliższych osób i udało im się rzeczywiście celebrować to wydarzenie. Śmiało można powiedzieć, że w tym dniu miłość była na pierwszym miejscu i czuli to zarówno nowożeńcy, jak i ich goście.
A później Ola i Tomek zmienili status związku na Facebooku.
I się zaczęło.
Mam chcicę, czyli trochę o eventach
Są takie dni, a nawet tygodnie, kiedy motywacja do działania spada do niebezpiecznie niskiego poziomu. Do piwnicy, powiedziałabym. Najlepiej takiej z biblioteczką, wygodnym fotelem i zapasem kawy. I w tejże piwniczce czasem chciałabym spędzić resztę życia.
Ułatwiacze życia: Google Maps i mPay
Dziś na tapecie Missisipi wśród tematów, czyli nowoczesne technologie. Często uprawiam kreatywne lenistwo, jestem jedną z tych osób, które wolą myśleć godzinę i robić 10 minut, niż bezmyślnie oddawać się obowiązkom. Z tego względu szczególną uwagę zwracam na wszelkiego rodzaju ułatwiacze życia.
Wynoszenie śmieci, czyli męskie sekrety
Męskie sekrety
Przeczytałam ostatnio artykuł o 18 męskich sekretach (jest z 2012 roku, jednak uważam, że pewne prawdy są ponadczasowe) i zupełnie niespodziewanie zostałam przezeń skłoniona do refleksji. Sekrety w nim ukazane są dla mnie mniej lub bardziej znane ze względu na liczne prywatne badania empiryczne przeprowadzone w trakcie mego dwudziestopięcioletniego życia. Nigdy nie stroniłam od kontaktów z przedstawicielami rodzaju męskiego, toteż zbiór moich doświadczeń jest dość obszerny, a wyciągnięte z nich wnioski sprawdzają się w większości przypadków.
Hopeless, Losing Hope, Szukając Kopciuszka – Colleen Hoover
Hopeless, czyli beznadziejny
Kiedy poznałam Sky, pomyślałam: spoko nastolatka. Na początku niewiele faktów wskazywało na to, że jej historia jest tak pokręcona. W przypadku Holdera od razu miałam pewność – z tym typem coś jest nie tak. Bo kimże trzeba być, żeby na przedramieniu tatuować sobie słowo „Hopeless”, czyli „beznadziejny”?
czytaj dalej “Hopeless, Losing Hope, Szukając Kopciuszka – Colleen Hoover”