Ekologia, choć to temat modny, nie należy do moich życiowych namiętności. Nie targają mną emocje, kiedy wrzucam butelkę po Pepsi do kosza z napisem Plastik, czy słoik do tego z napisem Szkło. Cieszy mnie natomiast bycie dobrym zarówno dla siebie, jak i dla planety, czyli w tym przypadku połączenie oszczędzania z ruchem less waste.
Co to jest to less waste?
Less waste to, najprościej mówiąc, zmniejszanie ilości wyrzucanych śmieci. Najbardziej popularne działania w tym zakresie to używanie płóciennych toreb na zakupy (zamiast kupowania co chwilę tych foliowych), wykorzystywanie resztek żywności, zrezygnowanie ze słomek do napojów – proste rzeczy, nie?
Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam kilka pomysłów dotyczących oszczędzania papieru.
1. Czytanie e-booków.
Odkąd zaopatrzyłam się w Kindle, zdecydowaną większość książek czytam właśnie na nim. E-booki zwykle są tańsze od wersji papierowych, więc oszczędzam zarówno papier, jak i pieniądze.
Jeśli dużo czytasz i jeszcze nie masz takiego cacka, zobacz różne modele na Ceneo. Jestem pewna, że najdziesz coś dla siebie i też będziesz less waste. 🙂
2. Paragony i potwierdzenia płatności.
Potwierdzeń płatności z terminali płatniczych na ogół nie biorę, gdyż nie są mi do niczego potrzebne. Transakcje zawsze mogę sprawdzić w aplikacji mobilnej banku. Inna sprawa jest z paragonami, szczególnie tymi za wartościowe rzeczy. Choć do późniejszej reklamacji wystarczy potwierdzenie płatności z karty, dobrze mieć paragon (choćby po to, by szybko sprawdzić datę zakupu). Kłopot jest z tym taki, że tusz na wydruku z drukarki fiskalnej lubi z czasem znikać. Aby tego uniknąć, można paragon skserować, albo – no właśnie – zrobić mu zdjęcie. Od dawna na Dysku Google mam folder ze zdjęciami przydatnych paragonów, polecam!
3. Faktury elektroniczne.
Dla wielu z Was jest to pewnie oczywista oczywistość, że faktury za prąd, gaz czy internet można dostawać e-mailem. Po prostu kiedy następnym razem wyjmiesz coś ze skrzynki pocztowej, to zastanów się, czy następnym razem możesz to dostać elektronicznie. I już!
4. Bilety.
Kody QR zrewolucjonizowały rynek biletów wstępu. Ostatnio byłam w Centrum Nauki Kopernik – bilety kupiłam online, dzięki czemu nie musiałam stać w kolejce przed wejściem, a do tego nic nie musiałam drukować. Wystarczyło wyświetlić kod QR na telefonie i – voilà! – bramka otwarta. W taki sam sposób działa wiele wydarzeń, zawsze warto sprawdzić, czy drukowanie biletu jest naprawdę potrzebne.
Podobnie wygląda kwestia biletów na komunikację miejską. W wielu miastach działają karty miejskie, które wystarczy doładować w punkcie lub przez Internet. Rewelacyjnie działają też aplikacje bankowe; osobiście korzystałam z Santandera i PKO BP i uważam, że kupienie w nich biletu jest bajecznie proste.
5. Woskowijki.
Ciekawostka i nowość dla osób, które pakują kanapki w papier śniadaniowy (dla tych pakujących w folię też!) – woskowijki. Wykonane z organicznej bawełny, wosku pszczelego, żywicy sosnowej i olejku jojoba idealnie sprawdzają się do pakowania kanapek czy owoców. Są wielokrotnego użytku, można je myć pod bieżącą wodą. Do tego przedłużają świeżość produktów i są antybakteryjne! Myślę, że woskowijki przydadzą się w każdej kuchni. 🙂
Znasz i stosujesz powyższe metody? A może masz inne sposoby na oszczędzanie papieru? Chętnie je poznam! 🙂